Paryżanin
Paryżanin
sł. Tomasz Misztal
D G
Posłuchajcie panowie pewnej historii
D e A
O wesołku z Paryża co żeglarzem chciał być
D G
A bawiąc w tawernie nim przyjdzie dzień
D A D
Śpiewajmy razem refrenik ten
D G
Kili lalą la lą lalala lelila
D A
Kili lalą la lą lala le
D G
Kili lalą la lą lala le
D A D
Bo śpiewać i tańczyć nam teraz się chce
D G
Pewnego razu do portu Brest
D A
Przybył facet z Paryża co wielki miał gest
D G
Postawił rum i zaczął z nas drwić
D A D
Zobaczcie Bretończycy jak trzeba pić
D A
Pierwsza kolejka już dobry był
D
No a po drugiej czuł się jak król
A
Ale po trzeciej zmętniały oczka
D
Upadł pod ławę i zasnął jak wół
Kiedyś wieczorem przechwalał się
Jakie to powodzenie u kobiet ma
Jeżeli zechcę mówił bez żartów
Każda natychmiast ciało swe da
Od pięknej Beatrice dostał kosza
Od Margo w pysk więc trochę był zły
Z Lolą zakończył rozmowę tak
Że barman wyrzucił gościa za drzwi
Jakoś nad ranem ten Paryżanin
Wpadł do tawerny i krzyknął tak
Będę największym wilkiem w Bretanii
Kupiłem łajbę wyruszam w świat
Oddano cumy odbił od kei
Za główki portu wyniósł go prąd
Trójeczka wiała i nagle słychać
Hej tam na lądzie, zabierzcie mnie stąd
Od tamtej pory w bretońskim miasteczku
Panuje spokój cisza i ład
W sekrecie powiem że Paryżanin
Wyruszył piechotą zdobywać świat
Od gadaniny sucho nam w gardle
Choć wysączyliśmy butelki trzy
Postawcie wino a my na koniec
Cichutko zaśpiewamy bo barman śpi
sł. Tomasz Misztal
D G
Posłuchajcie panowie pewnej historii
D e A
O wesołku z Paryża co żeglarzem chciał być
D G
A bawiąc w tawernie nim przyjdzie dzień
D A D
Śpiewajmy razem refrenik ten
D G
Kili lalą la lą lalala lelila
D A
Kili lalą la lą lala le
D G
Kili lalą la lą lala le
D A D
Bo śpiewać i tańczyć nam teraz się chce
D G
Pewnego razu do portu Brest
D A
Przybył facet z Paryża co wielki miał gest
D G
Postawił rum i zaczął z nas drwić
D A D
Zobaczcie Bretończycy jak trzeba pić
D A
Pierwsza kolejka już dobry był
D
No a po drugiej czuł się jak król
A
Ale po trzeciej zmętniały oczka
D
Upadł pod ławę i zasnął jak wół
Kiedyś wieczorem przechwalał się
Jakie to powodzenie u kobiet ma
Jeżeli zechcę mówił bez żartów
Każda natychmiast ciało swe da
Od pięknej Beatrice dostał kosza
Od Margo w pysk więc trochę był zły
Z Lolą zakończył rozmowę tak
Że barman wyrzucił gościa za drzwi
Jakoś nad ranem ten Paryżanin
Wpadł do tawerny i krzyknął tak
Będę największym wilkiem w Bretanii
Kupiłem łajbę wyruszam w świat
Oddano cumy odbił od kei
Za główki portu wyniósł go prąd
Trójeczka wiała i nagle słychać
Hej tam na lądzie, zabierzcie mnie stąd
Od tamtej pory w bretońskim miasteczku
Panuje spokój cisza i ład
W sekrecie powiem że Paryżanin
Wyruszył piechotą zdobywać świat
Od gadaniny sucho nam w gardle
Choć wysączyliśmy butelki trzy
Postawcie wino a my na koniec
Cichutko zaśpiewamy bo barman śpi